Pozoracja wypadku motocyklowego w Katowicach: zrobiliśmy wypadek, sprawdzaliśmy kierowców!

 

Para motocyklistów wpadła na łuku ulicy 73. Pułku Piechoty w Katowicach w poślizg i i wypadła na pobocze. Urazy były wyjątkowo poważne. Kierowca miał otwarte złamanie nogi i poważny uraz dłoni. Pasażerka zalana krwią zaczęła nawoływać pomoc... po angielsku.

Na szczęście była to tylko pozoracja wypadku, które nasze Stowarzyszenie Śmiercioodporni, MotoRat - Szkoła Jazdy i Ratownictwa Drogowego w porozumieniu z Wydziałem Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach przygotowało w dziesiątą rocznicę podobnej akcji. Całość odbyła się 17 lipca na katowickim Ochojcu. Sprawdzaliśmy w trakcie naszych działań jak reagują przypadkowi kierowcy. Wnioski są proste: jest lepiej, ale wciąż nieidealnie.

Najpierw jednak kilka słów o tym skąd wziął się pomysł na naszą akcję. W minionym roku uświadomiliśmy sobie, że w 2022 roku będziemy obchodzić dziesiątą rocznicę podobnej akcji, którą zorganizowaliśmy w katowickim Muchowcu oraz zabrzańskich Kończycach. Wtedy wyniki były wstrząsające: wyraźnie widoczną parę poszkodowanych potrafiło minąć nawet kilkanaście samochodów, nim ktoś zdecydował się zatrzymać i pomóc. Zastanawialiśmy się co zmieniło się przez ostatnie lata.

 



Kilka miesięcy temu skontaktowaliśmy się z Komendą Wojewódzką Policji. Tam spotkaliśmy się ze sporym zainteresowaniem, które podjął między innymi Szymon Czysz. Zaraził pomysłem naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego, Tomasza Bratka i razem stworzyliśmy ramy naszej pozoracji. Odnaleźliśmy przychylność Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego i Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego, które na ostatniej prostej przygotowań dołączyło do naszych działań.

Na miejscu, nieopodal tartaku przy ul. 73. Pułku Piechoty położyliśmy pozorantów, zasymulowaliśmy rany i odsłoniliśmy miejsce zdarzenia. Czekaliśmy na reakcję kierowców. Kilka aut minęło poszkodowanych. Ale zawsze najpóźniej po kilkudziesięciu sekundach pojawiali się chętni do niesienia pomocy. Zatrzymywali się seniorzy, młoda para jadąca do szpitala na kontrolę ciąży, małżeństwo z Bielska. Każdy chciał pomóc. Choć praktycznie nikt z nich nie do końca wiedział jak zabezpieczyć miejsce zdarzenia i jak pomóc.

Przede wszystkim przy czterech pozoracjach z kolei brakowało prawidłowego zabezpieczenia miejsca zdarzenia. Większość kierowców zatrzymując się także w obrębie miejsca zdarzenia, włączało światła awaryjne. Ale tylko jedna ustawiła trójkąt ostrzegawczy. Wszyscy jednak natychmiast powiadamiali służby, dzwoniąc na numer 112. Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego było powiadomione o naszych działaniach, ale obsługiwało dzwoniących jak przy prawdziwej akcji, wypytując o wszystkie szczegóły dotyczące miejsca i ofiar wypadku. Tylko dwukrotnie uczestnicy wyjęli z samochodów... wciąż nieobowiązkowe apteczki i próbowali udzielić pomocy poszkodowanym.

Pomoc przybyła już po chwili. Nowopozyskany przez Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach motoambulans nadjechał po dosłownie kilkudziesięciu sekundach od wezwania. Czyli zgodnie z tym, do czego został powołany: do jak najszybszego dojazdu również w trudnych warunkach terenowych. W ślad za nim nadjechał radiowóz policji i wóz straży pożarnej. Policjanci ogłosili, że to tylko pozoracja.

Reakcje były różne. W większości na twarzach rysował się wyraz ulgi i zaskoczenia, że to tylko drobne widowisko, które może jednak zaprocentować w przyszłości.

Jak działać na miejscu zdarzenia?

PO PIERWSZE: BEZPIECZEŃSTWO!
Musicie pamiętać o zabezpieczeniu miejsca zdarzenia - włączyć światła awaryjne, ustawić trójkąt ostrzegawczy, a nawet ostrzegać machaniem rąk innych kierowców, którzy mogliby przegapić wypadek i najechać na zdarzenie.

Warto też pamiętać, że dla własnego bezpieczeństwa warto wyciągnąć klucz ze stacyjki.

Trzeba też pamiętać o własnym bezpieczeństwie - konieczne jest między innymi ubranie rękawiczek ochronnych - nitrylowych czy lateksowych.

PO DRUGIE: POWIADOMIĆ
Dyspozytorzy pod numerem 112 (a także 'po staremu': 997, 998 i 999) czekają całą dobę. Pamiętajcie, aby podać lokalizację zdarzenia, przedstawić się, opisać charakter zdarzenia i przede wszystkim opisać stan poszkodowanych. Dyspozytor będzie mógł dysponować właściwe siły i środki.

PO TRZECIE: POMÓC
Nie można bać się udzielać pomocy. Każdy powinien choć raz na jakiś czas odświeżyć podstawy pomocy przedmedycznej i umieć opatrzyć rany, podjąć resuscytację krążeniowo-oddechową (chociażby metodą hands-only) czy zadbać o komfort (psychiczny czy termiczny) rannych.

A nam pozostaje podziękować wszystkim instytucjom, które zaangażowały się w działania. A zwłaszcza naszym partnerom technicznym: firmie Akwa Zabrze za udostępnienie odpowiedniego pojazdu, który był niezbędny w naszych działaniach, firmie Mufon.pl za przygotowanie materiału video i naszemu zaprzyjaźnionemu warsztatowi Rebel Moto za udostępnienie odpowiedniego motocykla, by pozoracja była jak najbardziej realna. Dziękujemy też tartakowi Resbud za udostępnienie terenu.